spotkanie z jokerem - Jordan B. Peterson: “12 Rules for Life – Antidote to chaos”

Co odróżnia potwora od bohatera?

Co trzeba zrobić, by zmienić zwykłego człowieka w potwora? By stworzyć masowego mordercę, terrorystę lub… Jokera?

Według samego Jokera wystarczy zafundować mu „jeden zły dzień”.

Tymi słowami streszcza on swoją historię w komiksie Batman: Zabójczy żart, powieści graficznej z 1988 roku autorstwa Alana Moore’a i Briana Bollanda. To klasyczne origin story miało duży wpływ na kontrowersyjny film o Jokerze w reżyserii Todda Phillipsa.

Swego czasu Joker był zwykłym człowiekiem. Starał się być dobrym mężem, przygotowywał się do bycia ojcem i pragnął zaistnieć jako komik. Ale jego żarty były drętwe, a jego rodzinie się nie przelewało. Czuł się jak totalny nieudacznik. Przytłaczały go upokorzenie i poczucie winy.

Wówczas pewien gang zaproponował mu sposób na wyjście z tych problemów: jeśli pomoże im popełnić zaledwie jedno jedyne przestępstwo, będzie bogaty. Desperat, chcąc odmienić swoje życie, przystał na tę propozycję.

Ale wtedy przydarzył mu się „jeden zły dzień”. W dniu planowanego napadu jego ciężarna żona zginęła w dziwacznym wypadku. Próbował wymigać się od udziału w przestępstwie, ale gang mu na to nie pozwolił. Napad się nie powiódł. Pojawił się Batman. Próbując uciec przed Mrocznym Rycerzem, mężczyzna wskoczył do kadzi z toksycznymi odpadami. Gdy udało mu się z niej później wydostać, wyglądał jak obłąkany klaun – i zaczął się tak zachowywać. I nigdy już nie przestał.

Jeden zły dzień sprawił, że coś w nim pękło. Jeden zły dzień doprowadził go do szaleństwa i do popełniania mordów.

Możesz sobie wyobrazić, jak taki jeden zły dzień wpłynąłby na ciebie. Zgaduję, że nie zmieniłby cię w superzłoczyńcę lub seryjnego mordercę. Ale taki zły dzień może doprowadzić do poważnych problemów ze zdrowiem psychicznym – być może do lęku, być może do depresji, a być może i do czegoś znacznie gorszego. Poważna tragedia życiowa może przelać czarę goryczy.

Jokerze, poznaj Jordana Petersona

Rodzi to istotne pytania. Co począć w obliczu tragedii? Jak możemy zmniejszyć cierpienie? Jak możemy zapobiec złu?

Są to wyzwania, o których Jordan B. Peterson myślał przez całe swoje życie. Peterson jest psychologiem klinicznym, byłym profesorem uniwersyteckim i gwiazdą YouTube. Wielu młodych ludzi twierdzi, że jego wykłady zmieniły ich życie na lepsze.

Bardzo dogłębnie zbadał on również zło i jego korzenie. Czytał pamiętniki sprawców szkolnych strzelanin, studiował przypadki zbrodni ludobójstwa i analizował biografie totalitarnych dyktatorów.

Co by było, gdyby Jordan Peterson spotkał Jokera? Wyobraź sobie, że Peterson pracuje jako psycholog w szpitalu psychiatrycznym Arkham, gdzie Joker spędza większość swojego czasu – jeśli akurat nie zajmuje się zabijaniem ludzi. Gdyby Joker był pacjentem Petersona, to jak wyglądałaby analiza psychologiczna fikcyjnego psychopaty sporządzona przez prawdziwego psychologa?

Zabójcze przekonania

Po pierwsze, Peterson zdiagnozowałby u Jokera ciężki przypadek nihilizmu. Słownik definiuje nihilizm jako „całkowitą relatywizację ogólnie przyjętych norm i wartości”. Peterson identyfikuje nihilizm jako jeden z korzeni zła.

W swojej bestsellerowej książce 12 życiowych zasad Peterson wyjaśnił, jak cierpienie prowadzi niektórych do przekonania, że życie jest „ponurym żartem, którego jesteśmy obiektem”[1]. Powoduje to niechęć do społeczeństwa, do życia, a nawet do samego Istnienia. Dla niektórych taki światopogląd był motywacją do „popełniania morderstw – masowych morderstw, często zwieńczanych samobójstwem”[2].

Dla przykładu Peterson zauważył, że nihilizm i uraza motywowały Erica Harrisa, jednego ze sprawców masakry w szkole średniej w Columbine w 1999 roku. Harris i jego partner zamordowali dziesięcioro innych uczniów, a następnie popełnili samobójstwo. Dzień przed masakrą Harris zademonstrował swój nihilizm, pisząc w swoim dzienniku: „Co interesujące, gdy jestem w mojej ludzkiej formie, świadomy tego, że umrę, wszystko wydaje się trywialne[3].

Był przepełniony urazą, gdy zanotował:

Nienawidzę was, ludzie, za to, że tak często mnie pomijacie. […] Mieliście mój numer telefonu, prosiłem was i w ogóle, ale nie, nie, nie, nie pozwólcie, żeby pojawił się ten dziwnie wyglądający dzieciak Eric NIENAWIDZĘ LUDZI i lepiej, żeby… się mnie bali.

Cierpienie prowadzi niektórych do nihilizmu i poczucia urazy. A niektórzy wykorzystują swój nihilizm i swoje poczucie urazy jako usprawiedliwienie dla potwornych czynów.

Dokładnie to stało się udziałem Jokera w Zabójczym żarcie. Wykorzystał on swój „jeden zły dzień” jako wymówkę do popadnięcia w nihilizm i poczucie urazy. Ogłosił wszem i wobec:

To wszystko żart! Wszystko, co było niegdyś cenione albo za co walczono… To wszystko olbrzymi, szalony żart![4]

Joker narzekał również na życie i losowe akty niesprawiedliwości oraz na nieuchronny fakt, że „ludzka egzystencja jest szalona, przypadkowa i bezcelowa”[5]. Świadomie i umyślnie wybrał szaleństwo, gdyż „W świecie tak szalonym jak nasz… każda inna reakcja byłaby szaleństwem!”[6].

Joker próbował usprawiedliwić swój wybór, przeprowadzając potworny eksperyment. Próbował doprowadzić zwykłego człowieka do szaleństwa, urządzając mu jego własny „jeden zły dzień”. Porwał komisarza policji Jamesa Gordona i zafundował mu najgorszy dzień w jego życiu (oszczędzę wam makabrycznych szczegółów). Chciał „udowodnić pewną tezę”: że jedyną odpowiedzią na tragiczną komedię naszego życia są nihilizm i szaleństwo.

Bohaterowie dnia codziennego

Niemniej Peterson powiedziałby Jokerowi, że się myli. Zwykli ludzie potrafią zachować moralność i rozsądek nawet w obliczu tragedii. W rzeczywistości zwykli ludzie robią to każdego dnia. Jak napisał Peterson:

Znałem człowieka z niepełnosprawnością nabytą w wyniku wypadku samochodowego, zatrudnionego w lokalnym pogotowiu elektrycznym. Po wypadku przez lata pracował ręka w rękę z innym człowiekiem, który cierpiał z kolei na chorobę zwyrodnieniową stawów. Współpracowali przy naprawie usterek sieci elektrycznej i wzajemnie uzupełniali swoje niedoskonałości. Tego typu codzienny heroizm to raczej reguła, tak przynajmniej wierzę, a nie wyjątek[7].

W Zabójczym żarcie komisarz Gordon również udowodnił, że Joker się mylił. Pomimo tortur fizycznych i emocjonalnych, Gordon zachował nie tylko zdrowy rozsądek, lecz także wysokie standardy etyczne. Gdy wreszcie Batman go uratował, Gordon nalegał, aby Joker został aresztowany „zgodnie z prawem”. Nawet po tym wszystkim, przez co przeszedł, komisarz nie zaczął żywić urazy do całego świata, w tym do swojego oprawcy. Mocno trzymał się swojego kodeksu moralnego, nawołując nie do zemsty, lecz do przywrócenia sprawiedliwości i rządów prawa.

Kiedy Batman stanął twarzą w twarz z Jokerem, dał mu do zrozumienia, że przegrał:

Nawiasem mówiąc, zanim się tu pojawiłem, rozmawiałem z komisarzem Gordonem. Nic mu nie jest. Mimo twoich chorych, okrutnych gierek jest zdrów na umyśle, jak zawsze. Może zwyczajni ludzie nie zawsze się załamują. Może nie trzeba wpełzać pod kamień razem z resztą oślizgłych stworzeń, gdy trafiają się nam kłopoty… Może tylko ty masz ten problem[8].

Według Batmana zwykli ludzie mogą zawrócić z mrocznej ścieżki nihilizmu i poczucia urazy, nawet w obliczu tragedii. Peterson by się pod tym podpisał. W 12 życiowych zasadach stwierdził bowiem:

Niektórzy ludzie staczają się do piekła frustracji i nienawiści, jednak większość, mimo cierpienia, porażek, rozczarowania, niedoskonałości i brzydoty – nie godzi się na to. Jeszcze raz podkreślę: trzeba być ślepym, aby nie dostrzegać doniosłości tego faktu[9].

Prawdziwy superbohater

Codzienne bohaterstwo jest rzeczywiście cudowne. A jednak ludzki duch zdolny jest dokonać jeszcze więcej. Peterson wspomina na przykład o słynnym rosyjskim pisarzu Aleksandrze Sołżenicynie:

Kiedy w połowie barbarzyńskiego XX wieku trafił do sowieckiego obozu pracy, miał wszelkie powody, aby kwestionować strukturę Istnienia. […] To jego właśni kompani aresztowali go, pobili i wtrącili do więzienia. Osiem lat niewyobrażalnej katorgi później, już po uwolnieniu, zdiagnozowano u niego raka żołądka. Po każdym z tych etapów mógł poddać się złości i zgorzknieniu.

 

[…]

 

Jednak ten wybitny pisarz, ten natchniony, nieustraszony obrońca prawdy nie pozwolił swojemu umysłowi pogrążyć się w pragnieniu zemsty i destrukcji[10].

 Zamiast podążać ścieżką nihilizmu i poczucia urazy, wybrał drogę samodoskonalenia – nawet gdy był ciężko chory i uwięziony. Ścieżka ta doprowadziła go do napisania książki o okropnościach sowieckiego systemu więziennictwa zatytułowanej Archipelag GUŁag. Książka ta była tak doniosła i tak wpływowa, że przyczyniła się do upadku sowieckiego imperium. W Rosji w dalszym ciągu przetrzymywani są nieludzko traktowani więźniowie polityczni, ale dzięki Sołżenicynowi prawdopodobnie jest ich znacznie mniej.

Taka heroiczna postawa w obliczu tragedii zaskoczyłaby Jokera. W Zabójczym żarcie stwierdził on, że jego zdaniem Batmanowi też kiedyś trafił się taki „jeden zły dzień”. „Czemu nie widzisz puenty” żartu, jakim jest życie? – zapytał Batmana. „Dlaczego się nie śmiejesz?” – dopytywał go zirytowany Joker[11].

„Bo już go wcześniej słyszałem…” – odpowiedział Batman. „…i wtedy też nie był śmieszny” (a następnie wyrzucił Jokera przez jedno ze zwierciadeł w domu luster)[12].

Jak wszyscy dobrze wiemy, Batman istotnie miał „jeden zły dzień”. Gdy był jeszcze dzieckiem, na jego oczach zostali zamordowani jego rodzice. Ale w przeciwieństwie do Jokera odmówił poddania się niechęci i nienawiści. Podobnie jak Gordon zachował ludzką przyzwoitość – a nawet znacznie więcej. Podobnie jak Sołżenicyn trzymał się jeszcze wyższych standardów moralnych i bohatersko ratował innych przed tragedią, której sam doświadczył.

Kluczem jest odpowiedzialność

Jaka jest różnica między Batmanem a Jokerem, między Sołżenicynem a mordercami z Columbine? Dlaczego cierpienie skłania jednych do heroizmu, a innych do potworności?

Największą różnicą między nimi jest odpowiedzialność.

Eric Harris z pewnością musiał znosić cierpienie i niesprawiedliwość, zwłaszcza w szkole. Ale zamiast wziąć na siebie odpowiedzialność za swoją sytuację, postanowił zrzucić całą winę na innych.

„Jeden zły dzień” Jokera był w dużej mierze jego własnym dziełem. Ale nie wziął za to odpowiedzialności. Zamiast tego obwiniał „świat” i wybrał szaleństwo jako sposób na całkowite stłumienie takich wspomnień[13].

Batman miał znacznie lepszą wymówkę, by nie brać odpowiedzialności za swój „jeden zły dzień”. Gdy jego rodzice zostali zamordowani, był tylko dzieckiem. Ale i tak wziął na siebie odpowiedzialność. Wspomnienie tamtej nocy skłoniło go do zrobienia wszystkiego, co w jego mocy, aby uchronić innych przed podobną tragedią.

Sołżenicyn zareagował na tragedię w zbliżony sposób. Jako osoba wtrącona do więzienia z pogwałceniem zasad sprawiedliwości również miał wiarygodną wymówkę, by myśleć o sobie wyłącznie jak o ofierze. Zamiast tego wziął na siebie ogromną odpowiedzialność (niektórzy uznaliby, że była ona nie do udźwignięcia). Jak zauważył Peterson:

Podczas swojej katorgi Sołżenicyn spotkał ludzi, którzy z godnością znosili potworne okrucieństwa. Głęboko zastanawiał się nad ich postawą. Następnie zadał sobie najtrudniejsze z pytań: czy on sam w jakimś stopniu przyczynił się do katastrofalnego biegu swego życia? Jeśli tak, to w jaki sposób? Przypomniał sobie niekwestionowane poparcie, jakiego w młodości udzielał Partii Komunistycznej. Dokładnie przeanalizował całe swoje życie. Czasu na rozmyślanie w łagrach nie brakowało. Gdzie w przeszłości popełnił błędy? Ile razy postąpił wbrew swojemu sumieniu i zaangażował się w działania, o których wiedział, że są niewłaściwe? Ile razy zdradzał i okłamywał samego siebie? Czy istniał jakiś sposób, w jaki mógłby odpokutować grzechy i zapłacić za błędy w błotnistym piekle sowieckich gułagów?

 

Sołżenicyn szczegółowo przeczesał swoje życie. Zadał sobie drugie ważne pytanie, a potem trzecie. Czy mogę odtąd przestać popełniać takie błędy? Czy mogę jeszcze naprawić krzywdy zaistniałe na skutek moich przeszłych porażek?[14]

Był to sposób myślenia, który pozwolił mu nie tylko przetrwać, lecz także zmienić świat.

Wybór

Wracając do postawionego na wstępie pytania: co trzeba zrobić, by zmienić zwykłego człowieka w potwora?

Zafundować mu „jeden zły dzień” – oto odpowiedź Jokera. Ale tylko częściowo ma on tutaj rację. Jak stwierdza bowiem Jordan Peterson, wszystko zależy od naszej reakcji na tragedię i cierpienie.

Jeśli dana osoba reaguje ucieczką od odpowiedzialności, popadając w nihilizm i poczucie urazy, może to rzeczywiście zaowocować potwornymi czynami, które doprowadzą do kolejnych tragedii. Nawet jeśli nie jest aż tak źle, podążanie tą ścieżką wciąż może uczynić zwykłych ludzi nieszczęśliwymi.

Ale jeśli zareagujemy przyjęciem na siebie odpowiedzialności, możemy pomóc zapobiec niepotrzebnym tragediom i dzięki temu odnaleźć prawdziwy sens życia.

To odpowiedzialność jest tym, czego potrzeba, aby zmienić zwykłego człowieka w bohatera.

 

Autor: Dan Sanchez

Źródło: fee.org

Tłumaczenie: Przemysław Hankus

 

[1] Jordan B. Peterson, 12 życiowych zasad. Antidotum na chaos, tłum. Krzysztof Zuber, Freedom Publishing, Wrocław 2018, s. 188.

[2] Ibidem.

[3] Cyt. za: ibidem, s. 219.

[4] Alan Moore, Brian Bolland, Batman: Zabójczy żart, tłum. Tomasz Sidorkiewicz, Egmont Polska, Warszawa 2018.

[5] Ibidem.

[6] Ibidem.

[7] Jordan B. Peterson, op. cit., s. 97.

[8] Alan Moore, Brian Bolland, op. cit., passim.

[9] Jordan B. Peterson, op. cit., s. 98.

[10] Ibidem, s. 192–193.

[11] Alan Moore, Brian Bolland, op. cit., passim.

[12] Ibidem.

[13] W Zabójczym żarcie Joker stwierdza: „Pamiętasz? Och. Darowałbym sobie! Wspomnienia są niebezpieczne. Przeszłość to takie niespokojne miejsce. […] Jeśli zatrzaśniesz się w nieprzyjemnym pociągu myśli jadącym w te chwile w twojej przeszłości, w których krzyki stają się nie do zniesienia, pamiętaj, że zawsze zostaje jeszcze szaleństwo. Szaleństwo to wyjście awaryjne… Możesz dać krok w bok i zatrzasnąć drzwi za wszystkim strasznymi rzeczami, które miały miejsce. Możesz je zablokować… Na zawsze” (ibidem).

 

Jordan Peterson powiedziałby Jokerowi, że to kiepski pomysł. W 12 życiowych zasadach napisał bowiem: „Pamięć jest narzędziem. Pamięć to sporządzony na podstawie przeszłości poradnik na przyszłość. Jeśli pamiętasz, że kiedyś stało się coś złego i potrafisz ustalić, dlaczego to się stało, możesz skutecznie unikać powtarzania podobnych błędów. Oto rola pamięci. Nie polega ona na „zapamiętywaniu przeszłości”, lecz na niedopuszczaniu, aby wielokrotnie cierpieć z tych samych cholernych powodów” (Jordan B. Peterson, op. cit., s. 279).

 

Powracające wspomnienia próbują nas czegoś nauczyć. Jeśli, podobnie jak Joker, uciekamy od złych wspomnień, zwłaszcza tych związanych z poczuciem winy, nigdy nie wyciągniemy z nich lekcji.

[14] Jordan B. Peterson, op. cit., s. 193.

Zaloguj się używając swojego loginu i hasła

Nie pamiętasz hasła ?